Przez pryzmat wartości str.14 |
Do zamachu doszło 13 lipca 2024 roku na wiecu w Butler w Pensylwanii. Kiedy Donald Trump przemawiał do swoich sympatyków w jego kierunku padły strzały. Chwilę po tym, jak dało się usłyszeć dwa strzały polityk trzymając się za ucho schował się pod pulpit, po czym został osłonięty przez chroniących go agentów Secret Service. Jedna z kul trafiła go w ucho. Zaraz po tym policyjny snajper wyeliminował zamachowca. Z przeprowadzonej później symulacji wynika, że o życiu Donalda Trumpa zadecydowały centy-metry. Odtworzona trajektoria lotu pocisku pokazuje, że gdyby nie niewielki ruch głową, kula trafiłaby go prosto w głowę. Trump z zakrwawioną twarzą i uchem wstał na nogi o własnych siłach, machając pięścią w stronę tłumu, trzy razy wypowiedział słowo „walka”, na co tłum odpowiedział skandowaniem: „USA!”.
|