Podczas jednej z redakcyjnych rozmów poruszyliśmy problem tworzyw sztucznych – jak to się stało, że dopiero po ponad 75 latach od czasu masowego wprowadzenia tworzyw sztucznych do codziennego życia, zaczęliśmy dostrzegać problem, jaki wiąże się z olbrzymią ilością plastikowych odpadów? Dlaczego dopiero kilka lat temu pomyślano o recyklingu, o naturalnych zamiennikach plastikowych sztućców, talerzy, kubków i opakowań? Dlaczego już w latach 50. i 60., gdy tworzywa sztuczne stały się powszechnie dostępne i znalazły masowe zastosowane w produktach codziennego użytku, nie przewidziano problemów, z jakimi plastikowa cywilizacja będzie musiała się zmierzyć?

Dzisiaj za sprawą kolejnej „sztuczności”, czyli sztucznej inteligencji, stajemy przed podobnym problemem: co zrobić, żeby za kilkanaście lat cywilizacja oparta na sztucznej inteligencji nie okazała się śmietnikiem sztucznej wiedzy, która niszczyć będzie naturalny rozwój oparty o naszą naturalną, ludzką inteligencję.

.....

Kto wie, czy dzisiejsze problemy z wynikami wyborów prezydenckich nie są skutkiem oddziaływania na inteligencję członków komisji sztucznej inteligencji. Trudno mi przyjąć do wiadomości, że prosty podział kart wyborczych na dwie kupki, w zależności od miejsca postawionego krzyżyka i ich policzenie może sprawiać takie problemy, że liczba źle policzonych kart liczona jest w tysiącach. Albo że pomylono kupki, przyznając liczby głosów odwrotnie, niż to wynika z postawionych krzyżyków.