Wpisany przez Administrator
|
czwartek, 06 czerwca 2013 14:27 |
Wszystko zaczęło się od tego, że po 24 latach ktoś sobie przypomniał, że osoba, którą dotychczas wszyscy uznawali za przywódcę przemian w pamiętnym 1989 roku, przywódcą tym w istocie nie była. W ujęciu tytułowej ważnościowatości można to przedstawić tak: czyjaś niedoceniona ważnościowatość postanowiła upomnieć się o czyjąś ważnościowatość pominiętą. W efekcie zagrożona poczuła się ważnościowatość uznana, a zagrożenie okazało się na tyle realne, że ta w obronie własnej, co prawda w formie pytającej, ale jednak jednoznacznej, rzuciła podejrzenie, że ważnościowatość pominięta mogła być prowokatorem lub nawet czyimś agentem. Dostało się też ważnościowatości niedocenionej, którą ważnościowatość uznana określiła jako osobę bez mózgu, niemającą pojęcia, co się dzieje i jak się dzieje. I, co gorsza, do dziś chyba nie rozumie. Jak w tym mają połapać się ci, którzy z racji wieku lub miejsca przebywania w sierpniu 1989 r. nie byli naocznymi świadkami tych wydarzeń, a swoją wiedzę opierają na opowieściach, wspomnieniach, zdjęciach i filmach dokumentujących tamte wydarzenia?
|